Strona głównaRecenzjaJade Chang - Wangowie kontra świat

Jade Chang – Wangowie kontra świat

„Niezwykle zabawny i pełen wdzięku debiut powieściowy o perypetiach rodziny chińskich emigrantów!”– taką informację możemy przeczytać na okładce książki. Nie mam złudzeń w kwestii podobnych opisów, które mają na nas – czytelników zwabić niczym tłusta rosówka suma. Zwabił i mnie. Nie mam pojęcia, czy to debiut powieściowy pani Chang, ale jej książka nie jest ani niezwykle zabawna, ani tym bardziej pełna wdzięku, a z tymi emigrantami też nie do końca prawda. Państwa Wang to Charles – obywatel USA w pierwszym pokoleniu, jego druga żona Barbara i trójka dzieci – rodowici Amerykanie. Pan Chang jest bogaty do czasu, gdy nie oddaje się w ręce banku, który – to jedna z wielu głupot tej książki – zniechęca go do zaciągania kredytu pod zastaw prywatnego majątku, ale pan Chang się upiera, stawia na swoim i… oj, kto by się spodziewał, traci wszystko. Jak interpretuje to autorka? Banki to wyzyskiwacze, a bańka inwestycyjna zniszczyła wielu porządnych przedsiębiorców. Biedny pan Chang odbiera dzieci z drogich koledżów i wiezie je przez całe Stany do najstarszej córki – artystki, która po osiągnięciu sukcesu poznała zasadę, że łaska mediów na pstrym koniu jeździ, więc zaszyła się na wsi (w ekskluzywnym domu oczywiście). Tam romansuje, kierując się naprawdę dziwnymi kryteriami, ale nie mnie oceniać, czego młodej artystce do szczęścia potrzeba. Pozostając przy uczuciach, konia z rzędem temu, kto zrozumie relację między panem Chang a jego drugą żoną. Syn pana Changa, Andrew, chce być stand-uperem, ale mu to nie wychodzi. Wcale się nie dziwię. Autorka zamieszcza wygłaszane przez niego monologi – są tragiczne i takie pozostają do końca, mimo opisywanej przez panią Chang przemiany bohatera. Na marginesie dodam, że ewolucja jego stosunku do seksu jest dla mnie niepojęta. O najmłodszej córce nie opowiem Państwu nic, bo nie ma o czym.
Generalnie miała to być powieść o przemianie ludzi, którzy mieli pieniądze i gdy je tracą, odnajdują siebie. Według mnie guzik z tego wyszło. Na koniec dwie wisienki na torcie.
1. Pan Chang dorobił się na produkcji kosmetyków dla Azjatów, ale nie ma pojęcia, że jego produkty nie powinny być poddawane działaniu wysokich temperatur. 2. Część dialogów w książce zapisano po chińsku, bez tłumaczenia.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Maciek Bielawski Ostatni

Maciek Bielawski „Ostatni”

Maciek Bielawski Ostatni
Lubomir Baker recenzuje "Zero" Joanny Łopusińskiej

Joanna Łopusińska: Zero

Lubomir Baker recenzuje "Zero" Joanny Łopusińskiej
Powieść historyczna pt.: "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu"

Elżbieta Jodko-Kula: Uchronić swój kawałek świata

Powieść historyczna pt.: "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu"
Monika Wawrzyńska - trylogia funeralna

Monika Wawrzyńska: Najśmieszniejsze książki o działaniu antystresowym

Monika Wawrzyńska: Najśmieszniejsze książki o działaniu antystresowym
Recenzja powieści "Ostatnie tango" Piotra C.

Piotr C.: „Ostatnie tango”

Recenzja powieści "Ostatnie tango" Piotra C.
Symfonia potworów Marca Levy'ego

Symfonia potworów – nowość Levy’ego

Symfonia potworów Marca Levy'ego to historia oparta na faktach Poruszająca historia, która przedstawia brutalne tło konfliktu w Europie Wschodniej – bezprawną deportację ukraińskich dzieci do Rosji,...
Wąska droga między pragnieniami - Kroniki Królobójcy

Kroniki Królobójcy: „Wąska droga między pragnieniami”

Powrót do świata bestsellerowych Kronik Królobójcy Patricka Rothfussa Oto wspaniale ilustrowana historia Basta, najbardziej czarującej postaci cyklu „Kroniki królobójcy”. Ta opowieść zachwyci zarówno nowych czytelników,...
0
Would love your thoughts, please comment.x