MW – OSAMU TEZUKI

MW to mocny przedstawiciel nurtu gekiga. Manga autorstwa mistrza Osamu Tezuki wydawana była od roku 1976 do 1978 w trzech tomach, a u nas w jednym 582-stronicowym tomiszczu. Wydanie od Waneko jest bardzo ładne, w twardej okładce i w obwolucie. Przy czym i oba mają różne wzory. Z posłowia dowiadujemy się, że od początku autor opisywał ją jako powieść łotrzykowską. Moim zdaniem jednak ramy powieści łotrzykowskiej zostały dalece przekroczone. Jeśli kogoś szokuje brutalność zamieszczona na stronach komiksu to polecam zastanowić się, jaki szok musiała wywołać w latach wydania i to w tak dalece konserwatywnym kraju jak Japonia.

Z drugiej strony, jeśli przypomnimy sobie filmy powstające właśnie w latach 70. i później, to MW wpisuje się w pewien nurt. Mamy tu do czynienia z zabójstwami, dzieciobójstwami, samobójstwami i innymi „-ójstwami”. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy to miało jedynie zszokować odbiorcę, czy kryje się za tym coś więcej. W Polsce nadal mogą szokować niektóre elementy scenariusza, jak homoseksualizm księdza wmieszanego w przestępczość.

ZARYS FABUŁY

Fabuła jest spójna, choć nie rozwiązano wszystkich wątków. Motyw prokuratora nie został wykorzystany w sposób zadowalający, a potencjał pewnej dziennikarki, która zagościła tylko w kilku scenach aż prosił się o rozwinięcie. Często coś, co jest tylko napomknięte potem zaczyna mieć olbrzymie znaczenie. Co prawda, nie widać tego od samego początku, ale większość wątków krąży wokół wojskowego gazu bojowego MW. 16 lat wcześniej skutek niewyjaśnionych okoliczności dochodzi do wycieku owego gazu i śmierci wszystkich osób oraz zwierząt przebywających na wyspie, gdzie był on składowany. Wszystkich za wyjątkiem dwojga dzieci, które znalazły się tam przypadkiem. Jednym z nich jest nasz główny bohater Michio Yuuki i jeszcze jedna postać imieniem Garai. Co tak naprawdę ich łączy? Czy aby na pewno celem Yuukiego jest zemsta? To już zostawię wam do samodzielnego odkrycia.

Nasz Michio Yuuki wiedzie podwójne życie. W jednym jest wysoko postawionym pracownikiem banku. Odnosi wiele sukcesów zawodowych. Ma powodzenie u kobiet. Wywodzi się z bogatej i szanowanej rodziny. Można by rzec – ideał, którego wiele osób chciałoby mieć w rodzinie. Jednak druga strona jego życia w niczym nie przypomina pierwszej, ponieważ jest też porywaczem i mordercą pozbawionym jakichkolwiek hamulców. Często zabija on porwane osoby jeszcze przed otrzymaniem okupu, a jeśli osoba dostarczająca pieniądze sprawia jakikolwiek problem to ją też. Bez znaczenia jest, czy ofiarą pada dorosły mężczyzna, starzec, kobieta, czy dziecko. Bywa, że Michio podszywa się pod zamordowaną osobę i dokonuje przestępstw.

Yuuki nie cofa się przed szantażem, gwałtem, czy torturami, tak fizycznymi, jak i psychicznymi. Nie jest dla niego żadnym problemem wykorzystać zakochane w nim kobiety, czy kochanka w swoich zbrodniach. Na późniejszym etapie Yuuki zyskuje kontrolę nad zasobami państwa przez co staje się wielokrotnie bardziej niebezpieczny. Czy jest zły na skutek załamania psychicznego, działania gazu, czy po prostu to zło w nim siedziało od początku? Tego komiks nie rozstrzyga i musimy sami wyciągnąć wnioski…

Rysunki miasta i budynków same w sobie nadają się do wystawienia na wystawie z dziedziny urbanistyki. Wnętrza kościołów także zasługują na uwagę. Są pełne szczegółów, dopracowane w detalach. Po prostu piękne. Widać, że poświęcono sporo czasu i energii na należyte przedstawienie warstwy wizualnej. Obecnie do uzyskania takiego efektu używa się wyspecjalizowanych programów, a szukanie odpowiednich miejscówek zyskało rangę oddzielnej sztuki. Ale tytuł powstał w latach 70. ubiegłego wieku, dlatego nie można przecenić piękna odręcznych rysunków w MW.

PODSUMOWANIE

Komu polecić tytuł? MW należy do tej grupy komiksów od której wiele osób się odbija. Jest to ciężki, mocny i mroczny kryminał z wątkami obyczajowymi oraz politycznymi. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z komiksem to szczerze odradzam zaczynać od tej pozycji. Nie chcę powiedzieć, że jest to pozycja słaba. Wręcz przeciwnie. W pewnych aspektach jest to pozycja wybitna, ale dla niektórych może to być skok na naprawdę głęboką wodę. Polecam go raczej doświadczonym odbiorcom, którzy znają twórczość Osamu Tezuki z tego okresu.

Podsumowując, po stronie plusów dałbym:

+ Osamu Tezuka,

+ klasyka,

+ wciągająca fabuła,

+ szczegółowość miejsc,

+ niejednoznaczne postacie,

+ ciężki klimat,

+ ciężko jest znaleźć coś podobnego.

A po stronie minusów:

– niedomknięte wątki,

– niewykorzystany potencjał części postaci,

– ten rodzaj brutalności może odstręczyć czytelników.

Moja subiektywna ocena to mocna 9/10

Ilość stron: 582

Wydawnictwo: Waneko

Autor recenzji: Komiksem po łapach

Napisz recenzję i wygraj mangę! Zapraszamy do naszego facebookowego konkursu!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Grzegorz Kapla, Krwawa Toskania

Grzegorz Kapla: Krwawa Toskania

Grzegorz Kapla, Krwawa Toskania
Nowy tom z serii o Virionie Andrzeja Ziemiańskiego

Andrzej Ziemiański: Virion. Legenda miecza. Krew

Nowy tom z serii o Virionie Andrzeja Ziemiańskiego
Andrzej Ziemiański na Warszawskich Targach Fantastyki

Andrzej Ziemiański: Wszystko napisałem na trzeźwo. Prawie wszystko…

Andrzej Ziemiański na Warszawskich Targach Fantastyki
Katarzyna Kowalewska w studiu Fanbook.tv

Katarzyna Kowalewska: „Zawód spadkobierca” to moja ulubiona książka

Katarzyna Kowalewska: „Zawód spadkobierca” to moja ulubiona książka Katarzyna Kowalewska do pisania książek podeszła na poważnie, bo zaczęła od nauki, jak to robić, na kursie...
Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska w studiu Fanbook.tv

Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska: Warto czytać fantasy

Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska w studiu Fanbook.tv
Antymaterii obawiam się mniej niż Internetu

LEM: W strachu przed antymaterią

Antymaterii obawiam się mniej niż Internetu - cytat z książki "Strach przed antymaterią" S. Lema
Maciek Bielawski Ostatni

Maciek Bielawski „Ostatni”

Maciek Bielawski Ostatni
0
Would love your thoughts, please comment.x