Strona głównaA to ciekawePrzez powieści zrozumieć świat ORHAN PAMUK

Przez powieści zrozumieć świat ORHAN PAMUK

Turkish author and recipient of the 2006 Nobel Prize in Literature, Orhan Pamuk attends a lecture in Cologne, Germany, 18 February 2016, beforehand the international literature festival Lit.Cologne that will take place from 08 to 19 March. EPA/ROLF VENNENBERND
Dostawca: PAP/EPA.

Do południa nie czyta gazet, bo są pełne złych wiadomości, a te budzą złość na innych ludzi. Złość przeszkodziłaby mu w pisaniu, a ono przecież jest najważniejsze w życiu Orhana Pamuka. Cytuje radę Ernesta Hemingway’a, że jeśli wiesz wieczorem, co napiszesz rano, to nie pisz. Jednak ma swoją własną receptę na pisanie, która brzmi bardzo prosto: „Napisz rano swoje pierwsze zdanie”. Przy śniadaniu, którego główny składnik stanowią owoce, czyta to, co napisał poprzedniego dnia i sprawdza, czy w nowym dniu jest to tak samo interesujące jak wydawało się wczoraj.

Stambuł
Ten urodzony w Stambule pisarz rodzinnemu miastu poświęcił ważną część swego pisarstwa. Podczas spotkania z czytelnikami w Warszawie powiedział: „Zdarzyło mi się napisać taką książkę, która jest autobiografią, ale obejmuje także i esej: »Stambuł. Wspomnienia i miasto«. Ukończyłem ją w 1973 r. Od czasu kiedy ją opublikowałem, wzrosło nowe pokolenie Turków, nowe pokolenie czytelników, a także nowe pokolenie nie-Turków, międzynarodowych czytelników tej książki. Wszyscy zadają mi pytanie, dlaczego patrzę tak bardzo wsobnie, dlaczego podchodzę tak bardzo melancholijnie, dlaczego nawiązuję do rzeczy, które są smutne. Przecież teraz to miasto jest kolorowe, to miasto jest młode. Turyści mówią: w Stambule znalazłem wiele wspaniałych rzeczy i świetnie się bawiłem. Młodzi ludzie mówią, świetnie się w Stambule bawię, skąd ta melancholia? Dlaczego tak piszesz? Moja odpowiedź brzmi: Tak, młodość, radość, dobra zabawa – tak właśnie wyglądało życie, które wiodłem w Stambule do roku

1973 i mogę powiedzieć o miastach jedną rzecz: żadne miasto nie ma jednej zasadniczej cechy, że można powiedzieć, że miasto tą cechą jest. Stambuł też takiej cechy nie ma.

Kiedy urodziłem się w 1952 r. w Stambule było 2,5 mln ludzi. W tej chwili mieszka tam 17 mln. Kiedy byłem dzieckiem, widziałem miasto, które było stare, które się rozpadało, wokół był mnóstwo drewnianej architektury, która trzeszczała. Drewnianych budynków dziś nie uświadczysz. Ostatnie się spaliły. Widziałem, jak płonęły. To doświadczenie stało się częścią mojego życia. To, co piszę, to w dużej mierze kronika, czy raczej kroniki, jak wyglądały zmiany. Ale ta największa, faktyczna zmiana przyszła w ostatnich 15 czy 20 latach. To, czego doświadczyłem to gigantyczny wzrost, pojawianie się nowych struktur, nowych tekstów, nowych właściwości, to wszystko pojawia się w moim mieści. Mogę spokojnie powiedzieć, że jako pisarz jestem szczęśliwy, ponieważ niewielu miało to szczęście, żeby widzieć jak rośnie miasto, w którym dojrzewają z 2,5 do 17 mln. A ja byłem cały czas w tym mieście i od wewnątrz je obserwowałem i mogę powiedzieć, że o nadal będę o nim pisał”.

Muzeum Niewinności
Stambuł jest też jednym z bohaterów książki wydanej w 2008 r. pt. „Muzeum Niewinności”. Akcja powieści zaczyna się w 1975 r. Trzydziestoletni Kemal szykujący się do zaręczyn z Sibel spotyka osiemnastoletnią Füsun, swoją daleką krewną. Zafascynowany niewinnością dziewczyny nie wyobraża sobie życia bez niej. Kochankowie potajemnie spotykają się w kamienicy Zmiłowanie i odkrywają smak grzechu i miłości. Po zaręczynach Kemala Füsun znika, a ten zaczyna gromadzić pamiątki po niej, tworząc Muzeum Niewinności. Zbierając materiały do książki Pamuk odwiedzał antykwariaty oraz pchle targi i zbierał eksponaty z drugiej połowy XX wieku, których mogliby używać bohaterowie powieści, nad którą pracował. Ponieważ po pewnym czasie było ich zbyt dużo,

w 1999 roku kupił kamienicę, dokąd je przeniósł. Po adaptacji kamienicy, która pochłonęła prawie 1,5 mln dolarów, czyli kwotę odpowiadającą wartości czeku dołączonego do Nagrody Nobla, w 2012 roku zostało tam otwarte Muzeum Niewinności. Jest ono realną wersją muzeum opisanego w powieści Pamuka. Autor powieści opisywał w niej zgromadzone przez siebie eksponaty. Na jednej ze stron (w polskiej wersji) powieści „Muzeum Niewinności” znajduje się bilet do muzeum. Upoważnia on po okazaniu w kasie do darmowego wstępu.

Twórca opowiadał o tym w następujących słowach: „W zasadzie stworzyłem swojego rodzaju przewodnik albo mogę powiedzieć, że stworzyłem tego rodzaju muzeum, w którym znajdują się obrazy, papiery, krajobrazy i miejsca, które pojawiły się w książce, są to rzeczy które w książce dotykano, o których mówiono, którymi się posługiwano. Zaczęło się od pewnej myśli, że mógłbym złożyć z sobą miejsce i książkę, które stworzą pewną całość. Powieść stała się pewnego rodzaju katalogiem, wszystko to, co znajduje się w muzeum, mamy odpowiednio opisane. Zostało tak zaprojektowane, by wmanipulować wszystkie te przedmioty. Kiedy człowiek czyta, czyta coś, co jest katalogiem z przypisami. Tak została przeze mnie została stworzona ta powieść”.

Ojciec
Zapytany o wpływ ojca na swoje życie opowiadał: „Mój ojciec w kontrowersji do innych tureckich ojców osobą bardzo tolerancyjną. Jak inne osoby, stanowi ważną część mojego życia. Był ważny, ale o odróżnieniu od wielu innych ojców nie był postacią freudowską, która działałaby na mnie opresyjnie, ograniczająco. Czytał książki, miał bardzo dużą bibliotekę, ale też często czytał w bibliotece. To nie było, jak niektórzy ojcowie robią, mówią: musisz czytać książki, a sami nie czytają. Nie, po prostu on je czytał, więc musiałem dedukować, że jeśli mam być tak mądrym człowiekiem jak mój ojciec, to po prostu mam je czytać. Słuchając i patrząc na ojców moich przyjaciół, zrozumiałem bardzo dużo. Ci, którzy robią na tych ludziach wrażenie, musieli być paszami, żołnierzami, politykami, ewentualnie członkami kleru. Wtedy mieli autorytet. Natomiast w przypadku mojego taty, człowiek, który miał autorytet, to był pisarz, to był artysta, to był ktoś kreatywny i ja to widziałem.

O nieobecności ojca traktuje między innymi autobiograficzna powieść „Stambuł”, która została wydana w 2003 roku. Jej autor kontynuuje w jej kontekście opowieść o ojcu: „Mój tato miał taki zwyczaj, że znikał z innymi kobietami, jego brak na pewno był czymś, co bardzo silnie zaważyło na naszych losach, było to złe, był to pewien dramat, ale nie było to aż tak złe, aż tak dramatyczne, zwłaszcza jeśli porówna się z innymi ojcami. Nie był autorytarny, nie był człowiekiem, który by kogokolwiek do czegoś zmuszał, nie był dominujący, nie starał się tłamsić. Był delikatny, czuł, a przede wszystkim miał bardzo wiele szacunku dla naszej indywidualności, a raczej indywidualności, które wyzwalał. Zawsze mówię, to nie jest ojciec z pojęciu freudowskim”. „Czasami sobie żartuję, że freudowskim ojcem był mój brat. Czasami z poduszczenia matki mówił: nie rób tego, rób tamto i to on wywierał na mnie presję. Natomiast (…) jak nieobecność wpływała na to, jak i co pisałem? Muszę powiedzieć, że owszem, w »Rudowłosej« są fragmenty, które pochodzą z moich własnych obserwacji w roku 1988 . Były to czasy, gdy pisałem swoją »Czarną księgę«. Na sąsiedniej działce pojawił się człowiek, który zaczął kopać studnię. Miał swojego ucznia, którego traktował jak dzieciaka. Muszę powiedzieć, że ten studniarz był taką ojcowską figurą. Podczas dnia krzyczał na tego małego, często go zastraszał, było to takie opresyjne działanie, natomiast wieczorami był bardzo delikatny, zachowywał się bardzo przyjaźnie. I jedno, i drugie mnie zaskakiwało. Mój ojciec w taki sposób się nie zachowywał. Nie tylko nie był tyranem, ale też nie podchodził do nas tak blisko, nie zwracał takiej uwagi na nasze życie, jak zwracał tamten człowiek. Mówiąc nas, mam na myśli brata i siebie”.

Turcja
W jego kraju określa się go mianem komentatora społecznego, mimo iż sam uważa się za twórcę fikcji literackiej, bez skłonności politycznych. Należy do grona „oświeconych” intelektualistów tureckich, o nieortodoksyjnych poglądach religijnych, otwartych na integrację Turcji z Unią Europejską. Był pierwszym pisarzem świata muzułmańskiego, który publicznie potępił fatwę skazującą na śmierć Salmana Rushdiego. W swoich książkach opisuje często kontakt kultur Wschodu i Zachodu.

Pamuk był kilkakrotnie obiektem ataków tureckich środowisk ekstremistycznych, związanych jednak nie z islamskim fundamentalizmem, ale ze świeckim nacjonalizmem i wojskiem. W 2005 r. w miejscowości Bilecik palono jego książki, a prefekt jednego z regionów prowincji Isparta nakazał wycofanie jego książek z bibliotek. W tym samym roku Pamukowi wytoczono proces po tym, jak wspomniał w jednej ze szwajcarskich gazet, że w Turcji zabito milion Ormian i 30 tys. Kurdów. Zarzuty wycofano

w 2006 r. Pamuk komentuje stosunek Turków do jego osoby wyjaśniając, że są tacy, którzy go lubią i są tacy, którzy go nie lubią. Tego nie zmieniła nawet nagroda Nobla. Jej przyznanie nie wpłynęło znacząco na poziom popularności jego książek w rodzinnym kraju. Przed Noblem także był chętnie czytany. „Nigdy nie chciałem być tym autorytetem – mówił na spotkaniu w Warszawie, ale pewnie nie będzie mnie to martwić, jeśli nim będę albo nie będę. Po prostu dostałem nagrodę, dzięki tej nagrodzie jestem szczęśliwy, natomiast coś, co zmieniło się na gorsze, to odkąd dostałem nagrodę Nobla, dziennikarze wyłącznie nią się zajmują”.

Wykładowca i powieści
Od lat Orhan Pamuk jest wykładowcą literatury na uniwersytetach m.in. w Columbia University i na Harvardzie. Wykłady wygłoszone na tej drugiej uczelni zostały zebrane w książce „Pisarz naiwny i sentymentalny”, wydanej w Polsce w 2012 r. Sam o swoich zajęciach ze studentami mówi następująco: „Czytamy powieści. Chodzi o to, żeby z dobrą wolą podejść do tego, co czytamy i to zrozumieć. Czytamy »Annę Kareninę«, »Biesy« Dostojewskiego, czasem Stendhala. Zakładamy, że co tydzień studenci powinni przeczytać przynajmniej 200 stron powieści, a potem je omawiamy. Czasami czytamy i moje powieści, ale ponieważ nie jestem takim urodzonym profesorem, profesorem profesjonalnym, zwłaszcza w pierwszych latach bałem się, co studenci, zwłaszcza mojej grupy będą na ten temat myśleć i mówić. Zanim trafiłem na Columbia University, czyli na pierwszy cykl moich wykładów, zanim zacząłem omawianie moich powieści, wypijałem dla kurażu lampkę wina, ponieważ studenci to inteligentne bestie i rozmowa z nimi to całkiem spore wyzwanie. Zacząłem od omawiania ze studentami powieść »Śnieg« i muszę powiedzieć, że do dziś pamiętam to, kiedy nie do końca się przygotowałem i wertowałem kartki tuż przed, a o mojej książce powiedział jeden z studentów: »No tak, tak się dzieje, jak ktoś nie przeczytał książki i się nie przygotował«”.

Zapytany, czy łatwo u niego zdać, wyraźnie żałował, że nie przeprowadza egzaminów, a studenci piszą prace. „Chciałbym, by były testy, ale okazało się, że testy nie są właściwe. Okazało się poza tym, że jesteśmy ludźmi cywilizowanymi, poza tym ci ludzie już mają magisterki, omawiamy różne rzeczy, ale tak naprawdę zawsze chciałem zadawać pytania, jakiego koloru miała suknię Anna Karenina, ale nie, nie spotykamy się po to, by nauczyć się powieści na pamięć, ale żeby ją zrozumieć i omówić”.

Zaraz wyjaśnił też, co to znaczy rozumieć powieść. „Powieść to czasami 600 zadrukowanych stron, na których dzieje się bardzo dużo. Są tam wydarzenia, opisy, pomysły, przeszłość, chwila obecna, czytamy, oceniamy, zastanawiamy się, co mogło się tam pojawić. Bardzo dobre pytanie, a dlaczego? Bo powieść jest tak naprawdę pewnym modelem życia, życia prawdziwego, a życie prawdziwe, to coś bezkresnego jak ocean, nie ma początku ani końca. Natomiast w przypadku włożenia pewnej części rzeczywistości do powieści, mamy pewien początek, pewien koniec i mamy czytelnika. Twórca tworzy coś, co jest prostsze. Jeżeli czytamy coś, jeżeli czytamy powieści, życie staje się prostsze. Życie staje się powieścią. Jeżeli ją zrozumiemy, możemy zrozumieć też życie. Pomyślmy o zabawkach i o dzieciach. Dzieci dostają zabawki po to, żeby zrozumieć świat. Zabawki są prostsze, dzieci uczą się świata poprzez zabawki. Tak jak my poprzez powieści możemy zrozumieć świat. Do tego potrzebne jest, byśmy najpierw zrozumieli powieść”.

Rola kobiet
Prowadzący spotkanie Michał Nogaś zacytował wypowiedź pisarza, że „Kobiety odegrają wielką rolę w naprawie świata. Mogą obalać reżimy. Walka o ich prawa zjednoczy ludzi. Podziwiam na całym świecie wielkie i zdecydowane kobiety i stale potrzebuję ich wokół siebie”, a potem spytał, czy „wciąż wierzy w to, że walka o prawa kobiet może nam pomóc uratować świat przed upadkiem?”. „Jak najbardziej, wierzę i nie rozumiem, czemu mówisz wciąż? Czy chodzi o to, że to jest staromodny pomysł? Jest to ważne i wierzę w to zwłaszcza w Turcji, gdzie jest coraz trudniej o wolność słowa. Nie jest łatwo wyrażać się w sposób krytyczny o rządzie, dlatego opozycja podkreśla rolę praw kobiet. W tradycyjnym kraju nie łatwo jest ich bronić. Mówiąc tradycyjnym mam na myśli fakt, że mężczyźni kontrolują w nim wszystko. 65 proc. własności ziemi jest zapisane na mężczyzn. 55 proc. małżeństw jest nadal aranżowanych. Liczby mówią za siebie. Jeżeli przesuniemy się dalej na wschód, do wschodnich części Turcji, na pewno przekroczymy 60 proc. (…) Jestem naprawdę tradycyjnym Turkiem, w głowie mam także różnego rodzaju złe pomysły i kiedy mówię, że jestem także feministą to wówczas pewien żart pełen ironii – jedni uważają, że zabawnej, inni że smutnej”.

Nagroda Nobla
Szwedzka Akademia Królewska uhonorowała nagrodą Nobla Orhana Pamuka w 2006 r. W uzasadnieniu werdyktu czytamy, że nagrodzono pisarza „który w poszukiwaniu melancholijnej duszy swojego rodzinnego miasta odkrył nowe symbole zderzenia i przenikania się kultur”. Zapytany, czy nagroda zmieniła jego życie, odpowiedział: „Bardzo się cieszę, że przechodzimy w tym momencie do form dramatu greckiego, ponieważ w moim życiu miała miejsce pewna komedia. Zwykle dziennikarze chcą wiedzieć, jak to jest i naszą komedię chcą obrócić w tragedię, natomiast ja upieram się, że moje życie nadal było normalne i nie była to ani tragedia, ani komedia, ani grecki dramat. Czy zmieniło moje życie? To dobre pytanie, bo kiedy dowiedziałem się od mojego agenta [o nagrodzie Nobla] powiedziałem: to nie zmieni mojego życia.

Ale powiedziałem też inne rzeczy, a między innymi to, że teraz będę ciężej pracować. Pewne rzeczy się zmieniły, mam zapewne więcej czytelników. Przed nagrodą miałem dwa tłumaczenia na 46 języków, po Noblu jestem tłumaczony na 63. Nie jest to za dużo, ale wracając do kwestii tragedii, muszę powiedzieć, że wcale nie było źle. (…) Muszę powiedzieć, że bardzo rozradowała mnie ta nagroda, to bardzo przyjemna rzecz i wszystkim Państwu polecam dostawanie Nobli”.

Zaprzeczył też wyraźnie, by otrzymanie najbardziej prestiżowej nagrody literackiej miało wpłynąć na fakt, że pozwoli sobie na lenistwo. „Nie ma linii łączącej bezpośrednio przyczynowo-skutkowo nagrody, uznanie, sukces, a potem spoczęcie na laurach. Natura ludzka jest inna. Mam czytelników, chcę mieć więcej czytelników. Mam pieniądze, chcę mieć jeszcze więcej pieniędzy. Mam miłość, chcę, by darzono mnie jeszcze większą miłością. Mam już to, co chcę, to mogę się rozleniwić. Ludzka natura w ten sposób nie działa”.

Romantyzm
Jedna z obecnych na sali pań wyraziła swój zachwyt sposobem, w jaki Pamuk opisuje relacje damsko-męskie, co rzadko się zdarza. Spytała go potem, czy jest romantykiem. Pisarz odpowiedział: „Dziękuję bardzo za przesadę. Zawsze myślałem, że pod tym względem prezentuję się skromnie, bo mam niewystarczające dużo doświadczenia. Tego doświadczenia brakowało mi przede wszystkim w najwcześniejszych powieściach. Tak, miłość jest czymś bardzo ważnym, bo jest silnym czynnikiem motywującym. Teraz zostałem zmotywowany do tego, by jeszcze więcej na jej temat pisać i pisać z większą chęcią.

Czytelnicy
Na spotkanie z noblistą podczas Warszawskich Targów Książki – tylko tam pisarz podpisywał książki – przybył tłum ludzi. Spotkanie miało się odbyć w południe, a kolejka stała już od 10-tej – godziny otwarcia targów. Jedną z czekających była pani, która nocnym pociągiem przyjechała specjalnie z południa Polski, by zdobyć autograf autora. Wyraźnie wzruszona opowiadała, że zaraz wsiada w pociąg powrotny i wraca do siebie, ale będzie szczęśliwa, bo Pamuk to wspaniały pisarz.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Grzegorz Kapla, Krwawa Toskania

Grzegorz Kapla: Krwawa Toskania

Grzegorz Kapla, Krwawa Toskania
Nowy tom z serii o Virionie Andrzeja Ziemiańskiego

Andrzej Ziemiański: Virion. Legenda miecza. Krew

Nowy tom z serii o Virionie Andrzeja Ziemiańskiego
Andrzej Ziemiański na Warszawskich Targach Fantastyki

Andrzej Ziemiański: Wszystko napisałem na trzeźwo. Prawie wszystko…

Andrzej Ziemiański na Warszawskich Targach Fantastyki
Katarzyna Kowalewska w studiu Fanbook.tv

Katarzyna Kowalewska: „Zawód spadkobierca” to moja ulubiona książka

Katarzyna Kowalewska: „Zawód spadkobierca” to moja ulubiona książka Katarzyna Kowalewska do pisania książek podeszła na poważnie, bo zaczęła od nauki, jak to robić, na kursie...
Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska w studiu Fanbook.tv

Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska: Warto czytać fantasy

Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska w studiu Fanbook.tv
Antymaterii obawiam się mniej niż Internetu

LEM: W strachu przed antymaterią

Antymaterii obawiam się mniej niż Internetu - cytat z książki "Strach przed antymaterią" S. Lema
Maciek Bielawski Ostatni

Maciek Bielawski „Ostatni”

Maciek Bielawski Ostatni
0
Would love your thoughts, please comment.x