To bardzo dobrze napisana książka, którą czyta się jak rasowy kryminał. Być może dlatego, że adwokaci mają ludzi od kryminału wybronić. Autor, sam będący adwokatem, wlał w tekst wiele emocji. Jak napisał, rozmawiał z blisko setką kolegów po fachu oraz terapeutami, którzy zechcieli podzielić się wiedzą o problemach, jakie mają adwokaci. Recenzuję książkę „Adwokaci. Zraniony zapał” Artura Nowaka.
„Adwokaci. Zraniony zapał” – recenzja
Czytałem tę książkę z przerażeniem, a uczucie grozy budziło poznawanie tej grupy zawodowej od kuchni. Do głowy mi nie przyszło na przykład, że szacowni mecenasi mogą tak intensywnie oraz na granicy obowiązującego prawa, a często i poza nim, wykorzystywać młodych ludzi, robiących aplikację. Metody, jakimi ustawiają do pionu klientów, warto poznać, by dostrzec je, gdy zostaną wobec nas zastosowane.
![](https://www.fanbook.news/wp-content/uploads/2022/09/arturnowak-1024x584.jpg)
Praca adwokata jest nie tylko wyczerpująca, ale także towarzyszy jej olbrzymi stres, a metody na jego rozładowanie nie należą do najzdrowszych, nazwijmy to ogólnikowo.
Z lektury wynika przede wszystkim, że bycie adwokatem wymaga pełnej dyspozycyjności oraz pracy od rana do wieczora. Owszem, z uprawianiem tego zawodu łączą się wysokie profity, ale okupione są one nieobecnością w życiu rodziny, co z kolei prowadzi do częstych rozwodów. Autor przywołuje wypowiedź prof. Matczaka, który wypowiedział się, że na sukces w zawodzie trzeba pracować i po 16 godzin dziennie.
Szczególne są też cechy charakteru osób, które odnoszą w tym zawodzie sukces. Jakoś nie wydaje mi się, bym chciał się z nimi umówić na brydża.
Lektura tej książki budzi emocje: zdziwienie, niesmak, czasem obrzydzenie. Aż się dziwię, ale ani razu nie poczułem współczucia. Podziwiam autora, który miał odwagę tak bezceremonialnie przedstawić publiczności swoich kolegów.
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis