Strona głównaRecenzja„Książę Szaranek” to najchętniej kupowana książka poznańska

„Książę Szaranek” to najchętniej kupowana książka poznańska

O gwarowych wydaniach „Małego Księcia” opowiada Bronisław Kledzik, dyrektor i redaktor naczelny wydawnictwa Media Rodzina.

Dawno, dawno temu miałem przyjemność poznać panią prof. dr Monikę Gruchmanową, najpierw na studiach polonistycznych, później w Wydawnictwie Poznańskim, kiedy wydawaliśmy jej książkę pt. „Mowa mieszkańców Poznania”. To była wybitna znawczyni gwar polskich i ich popularyzatorka. Wychowała wielu specjalistów dialektologów, była inicjatorką konkursów popularyzujących poznańską mowę. Dużą rolę odegrało tu również poznańskie radio Merkury, które nadawało cykliczne audycje autorów piszących gwarą. Obecnie ich najbardziej znamienitym przedstawicielem jest Juliusz Kubel, autor m.in. wydanych przez nas „Blubrów starego Marycha” i „Blubrów Heli przy niedzieli”. To on bodaj cztery lata temu pochwalił mi się, że nieznany mu kolekcjoner niemiecki poprosił go o przełożenie na gwarę wielkopolską „Małego Księcia” Saint-Exupery’ego. I tak to się zaczęło. Jeszcze w trakcie produkcji książki dwukrotnie zmienialiśmy wielkość nakładu, ponieważ rozeszła się błyskawicznie plotka o przygotowywanym wydaniu gwarowym „Małego Księcia”. Dzisiaj, po trzech latach pobytu na rynku, jest to najchętniej kupowana książka poznańska. Dla nas to wielka frajda i duża  niespodzianka. Kto jest jej prawdziwym autorem? Antoine de Saint-Exupery i jego legendarny „Mały Książę”? A może Juliusz Kubel i jego „Książę Szaranek”? Czyli gwara wielkopolska? Ale w Poznaniu chętnie używa się pojedynczych słów gwarowych, natomiast gwarą mówi się chyba tylko w nielicznych domach.

Nic dziwnego, że postanowiliśmy przekonać się, jak to jest na Śląsku. Grzegorza Kulika, wielkiego fana śląskiej mowy, znalazłem w internecie. I się nie zawiodłem. Od razu też wpadłem w gorącą ciągle dyskusję, czy na Śląsku mamy do czynienia z gwarą, czy językiem. Nie mnie o tym sądzić, ale entuzjazm wielkiego krzewiciela śląskiej mowy bardzo mi przypadł do gustu. A kiedy dowiedziałem się, że premier Jerzy Buzek chętnie napisze blurba rekomendującego wydanie książki, byłem w siódmym niebie.

Bez problemu znalazło się też miejsce dla „Małego Princa” w prestiżowej Bibliotece Śląskiej, gdzie miała miejsce jego premiera.

Przypuszczam, że podobnie będzie w Rabce, bo tam planujemy premierę góralskiego „Małego Księcia” czyli „Małego Królewica”. Trudnej sztuki przekładu na gwarę podhalańską podjęła się Stanisława Trebunia-Staszel. To wybitna znawczyni podhalańskiej mowy, popularyzatorka góralskiego folkloru, mająca już na swoim koncie spore osiągnięcia naukowe i translatorskie. Ona też będzie lektorką „Małego Królewica”, co doda książce specjalnego uroku.

A co potem? Potem, czyli już wkrótce, kolej na „Kubusia Puchatka”. Po wielkopolsku to będzie „Misiu Szpeniolek” przełożony przez Juliusza Kubla i również przez niego czytany. A po śląsku „Niedźwiodek Puch” autorstwa Grzegorza Kulika, czytany przez Mirosława Neinerta, dyrektora Teatru Korez. Jaki będzie tytuł góralski, jeszcze nie wiemy. Ale wiemy,  że przełoży go pani Stanisław Trebunia-Staszel.

„Misiu Szpeniolek” A. A. Milne

Klasyka literatury dla dzieci tym razem w gwarze wielkopolskiej. Doskonale znana wszystkim młodym czytelnikom powieść o uroczym Kubusiu Puchatku, znanym po wielkopolsku jako Miś Szpeniolek, o jego przygodach i przygodach przyjaciół, którzy mają tu cudne imiona: Klapiochol, Proszczoczek czy Piszczoły. Niewątpliwą atrakcją tego wydania jest płyta, na której książkę czyta pochodzący z Bambrów Juliusz Kubel.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Marta Motyl: Sztuka świętowania

Rozmowa z Martą Motyl, historyczką sztuki, autorką książek o sztuce, w tym "Sztuki świętowania"

Joanna Jodełka: Najlepszy kryminał egzotyczny

Rozmowa z Joanną Jodełką, autorką kryminałów

Miłka Raulin: Grenlandia bez tajemnic | Fanbook.TV

W tej rozmowie Miłka Raulin opowiada o książce „600 kilometrów lodową pustynią”, którą napisała po trawersie Grenlandii. Mówi, co ją gnało na tak nieprzyjazne...
Lubomir Baker recenzuje "Kopnij w kalendarz" Moniki Wawrzyńskiej

Kopnij w kalendarz

Lubomir Baker recenzuje "Kopnij w kalendarz" Moniki Wawrzyńskiej
Miłka Raulin, 600 km lodową pustynią - recenzja

Miłka Raulin: 600 kilometrów lodową pustynią

Lubomir Baker recenzuje najnowszą książkę Miłki Raulin o trawersie Grenlandii Bywają książki jak wampiry – te wysysają z czytelnika życie, ale bywają książki jak naładowany...
Czytaj i wejdź do gry

Czytaj i wejdź do gry

Fantastyczna akcja promocji czytelnictwa w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0. Akcję organizują Narodowe Centrum Kultury we współpracy z Polską Ligą Siatkówki.  Inicjatywa ma na celu połączenie dwóch...

Robert Kilen: Chcę, by moje książki czytały kobiety

Właśnie ukazał się nowy kryminał Roberta Kilena pt. „10 przykazań”, a jego główną bohaterką jest słynna z nieokiełznanej energii dziennikarka Anna Krolen, która nosi...
"Nie zabijaj" Agnieszki Płoszaj - recenzja

„Nie zabijaj” – Agnieszka Płoszaj

"Nie zabijaj" Agnieszki Płoszaj - recenzja
0
Would love your thoughts, please comment.x