Strona głównaRecenzjaWitajcie w księgarni Hyunam-dong

Witajcie w księgarni Hyunam-dong

Slow- i fastbooki

Jest wiele podgatunków powieści: są romanse, kryminały, fantastyka, ale czytając „Witajcie w księgarni Hyunam-dong” Hwang Bo-reum wymyśliłem zupełnie inny podział. Są mianowicie książki fast- i slow-foodowe. Od razu zastrzegam, że to nie jest podział deprecjonujący którąkolwiek z kategorii. Do fast-booków zaliczamy wszelkie powieści, których zakończenia nie możemy się doczekać i w efekcie zarywamy noce, by je jak najszybciej skończyć. Dostarczają emocji na maksa!

Księgarnia Hyunam-dong

Od slow-booka można się oderwać. Jego lekturę smakujemy długo, odkładamy go na jakiś czas i wracamy, by podjąć czytanie. Taką właśnie powieść napisała młoda pani inżynier i programistka z Korei.

Główną bohaterką uczyniła kobietę, która od dziecka marzyła, by przebywać w pomieszczeniu wypełnionym regałami z książkami. Rodzice wybili jej z głowy te nierealne pomysły, kierując je ku upragnionemu sukcesowi zawodowemu. Jednak Yeong-ju właśnie spełnia swoje marzenie i otwiera księgarnię. Musi się jednak martwić, czy jej księgarnia się przyjmie i czy będzie zarabiała na swoje utrzymanie. Wokół księgarni powoli tworzy się grono ludzi, którzy odnajdują w niej swoje miejsce. Jest tam młody barista, który uczy się komponować i parzyć doskonałą kawę, choć jego rodzice zawsze widzieli go jako pracownika korporacji.

Wiele jest w tej powieści zdań, które pięknie wyjaśniają, jaką rolę może spełniać w naszym życiu książka, z jaką uwagą warto odczytywać myśli autorów i jak bardzo bycie lub niebycie aktywnym czytelnikiem wpływa na naszą postawę. Z drugiej strony jest to opowieść o dojrzewaniu młodego pokolenia Koreańczyków do myśli, że wpajanie dzieciom kultu sukcesu za wszelką cenę oraz oddawanie korporacji całego życia być może nie są najlepszymi decyzjami życiowymi. Jest w tym myśleniu pewna naiwność, wszak na koreańskiej prowincji z pewnością można pracować, jednak praca ta jest nisko płatna i nie wiąże się z życiem w stolicy.

Zaskoczenie

Zaskoczył mnie fakt, że Koreańczycy łączą swój kult pracy z wpływami protestantyzmu. Wydawało mi się zawsze, iż oddanie pracy cechuje tak Japończyków, jak Koreańczyków i jest to ich narodowa cecha. Kolejne zaskoczenie przyniosła liczba śmieciowych umów o pracę. Okazuje się, że większość Koreańczyków, nawet tych zatrudnionych w korporacjach, pracuje na śmieciówkach, a umowa na etat jest niedościgłym marzeniem. Warto jednak mieć w pamięci, że to właśnie dzięki katorżniczej pracy w korporacji główna bohaterka książki może sobie pozwolić na kupno księgarni, jej wyposażenia oraz dwa lata ryzyka braku dochodów.

Polecam tę powieść jako wielopłaszczyznowo ciekawy slow-book.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Grzegorz Kapla, Krwawa Toskania

Grzegorz Kapla: Krwawa Toskania

Grzegorz Kapla, Krwawa Toskania
Nowy tom z serii o Virionie Andrzeja Ziemiańskiego

Andrzej Ziemiański: Virion. Legenda miecza. Krew

Nowy tom z serii o Virionie Andrzeja Ziemiańskiego
Andrzej Ziemiański na Warszawskich Targach Fantastyki

Andrzej Ziemiański: Wszystko napisałem na trzeźwo. Prawie wszystko…

Andrzej Ziemiański na Warszawskich Targach Fantastyki
Katarzyna Kowalewska w studiu Fanbook.tv

Katarzyna Kowalewska: „Zawód spadkobierca” to moja ulubiona książka

Katarzyna Kowalewska: „Zawód spadkobierca” to moja ulubiona książka Katarzyna Kowalewska do pisania książek podeszła na poważnie, bo zaczęła od nauki, jak to robić, na kursie...
Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska w studiu Fanbook.tv

Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska: Warto czytać fantasy

Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska w studiu Fanbook.tv
Antymaterii obawiam się mniej niż Internetu

LEM: W strachu przed antymaterią

Antymaterii obawiam się mniej niż Internetu - cytat z książki "Strach przed antymaterią" S. Lema
Maciek Bielawski Ostatni

Maciek Bielawski „Ostatni”

Maciek Bielawski Ostatni
0
Would love your thoughts, please comment.x