Strona głównaRecenzjaUrodzony pod szczęśliwą gwiazdą

Urodzony pod szczęśliwą gwiazdą

Nowa książka Aurélie Valognes jest zachwycająca, wzruszająca i naiwna w wierze w człowieczeństwo, które wygrywa. Dlatego uwielbiam jej prozę.

Bycie wrażliwym stało się tak oklepane, że w gruncie rzeczy przestało cokolwiek znaczyć, podlega stałej dewaluacji, co z żalem stwierdzam, wraz ze wzrastającą siłą kobiet i przekonywaniem mężczyzn, że wypada im płakać. Wybaczcie, proszę, ten przemądrzały wstęp, ale chcę napisać o Aurélie Valognes, której książki, jedna po drugiej, z uwagą czytam, że to najbardziej wrażliwa na świat współczesna pisarka, jaką znam. I chciałbym, by Państwo odczytali słowo „wrażliwa” w sensie jak najlepszym, z czasów sprzed dewaluacją.

Dotychczasowe jej książki koncentrowały się wokół ludzi dojrzałych, a tym razem sięgnęła po dzieci, które przechodzą proces szkolnej edukacji. Francuską szkołę z literatury znamy z serii o „Mikołajku”, w której tylko „Nasza Pani”, czyli wychowawczyni, wydaje się rozumieć, po co jest szkoła, zaś pozostali obecni w placówce dorośli są dramatycznie nie na miejscu. W „Urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą” jest podobnie, ale nie śmiesznie.

Gustave pochodzi z robotniczej rodziny, mieszka w nędznej dzielnicy i szkoła jest dla niego gehenną. Matka wierzy w inteligencję syna, ale godziny, jakie poświęca mu wieczorami, po pracy, by odrobił pracę domową, nie przynoszą spodziewanych efektów. Gustave jest bez mała najgorszym uczniem. Z klasy do klasy zawsze przechodzi z trudem, nikt nie widzi w nim zalet. My jednak poznajemy go także poza murami szkoły jako inteligentne, uważnie obserwujące świat dziecko, które nie znajduje metody, by pozyskać nawet minimum niezbędnej wiedzy. Z drugiej zaś strony jest tej wiedzy złaknione. Przez długi czas nikt nie umie przebić się przez tę niemożność.

Świat szkolny, jaki wyłania się z tej powieści, to obraz machiny, która wchłania i wydala papkę, jaką są uczniowie, a żaden nauczyciel nie pochyla się ani nad szczególnie zdolnymi (jak siostra Gustava), ani nad słabeuszami. Czy autorka potępia taką postawę? Raczej ją tłumaczy: przeludnionymi klasami, zniechęceniem, zawodowym wypaleniem, rzadziej wrodzoną złośliwością czy głupotą. To książka o tym, że człowiek może innego człowieka zgnoić i może go uskrzydlić. Zwłaszcza gdy jest nauczycielem. Warto, by nauczyciele przeczytali tę powieść i odnaleźli się, szczerze, bez ściemy i samousprawiedliwień, w jej bohaterach.

Jak autorka pisze w posłowiu, to jej najbardziej osobista książka, bo sama pochodzi z kiepskiej dzielnicy i szkoła nie była jej ulubionym miejscem na ziemi. Dla wielu z nas także nie była, a jakoś wyrośliśmy na ludzi. Może jest tak, że właśnie ta straszna, często bezduszna machina ma z nas uformować ludzi – silnych i odpornych, których byle opinia, że jesteśmy niewyuczalni, nie złamie.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
My. Kronika upadku

Dmitry Glukhovsky „My. Kronika upadku”

„My. Kronika upadku” Dmitrija Glukhovsky'ego to odważna próba odpowiedzi na pytanie: „Co stało się z Rosją?”. W tej pełnej emocji książce znajdziesz ostre i...
Brama zdrajców

Jeffrey Archer „Brama zdrajców”

24 godziny na ocalenie królewskich klejnotów – przestępstwo stulecia wisi na włosku! W samym sercu Londynu, w monumentalnej Tower of London, spoczywają jedne ...
Pierre Bayard recenzja

Pierre Bayard: Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało?

Pierre Bayard zaskoczył. Kiedy na poziomie liceum liznąłem pierwszy raz w życiu wiedzy o filozofii, od razu przypadła mi...
Międzynarodowy Dzień Tłumacza

Czy istnieje przekład doskonały?

Tytułowe pytanie jest typowo retoryczne, ale warto zastanowić się nad tym, co stanowi o sile przekładu, jego akceptacji wśród czytelników. Z historii pewnych tłumaczeń,...
Międzynarodowy Dzień Tłumacza

Sztuka tłumaczenia: Jak tłumacze łączą świat

Tłumacze są bardzo niedoceniani, mimo że odgrywają ważną rolę w życiu książkożerców. To oni pozwalają sięgać po literaturę, filmy, artykuły i dokumenty, które w...
Czytelnictwo w Polsce

Czytelnictwo w Polsce ponownie wzrosło!

Co czytamy, kto czyta (i kogo) oraz skąd bierzemy książki Czytelnictwo w Polsce odżywa! 43% Polaków przyznało, że przeczytało co najmniej jedną książkę w ciągu...
"Obżartuchy i opilce"

Jacek Komuda „Obżartuchy i opilce”

Jacek Komuda zabiera nas do epoki baroku. Gdy słyszymy „kuchnia staropolska”, od razu przychodzą na myśl karczmy, takie jak „U Sarmaty” podczas urlopu w...
"Dama z grasiczką"

„Dama z grasiczką” to świat oczami patolożki

Nasza redakcja właśnie sięgnęła po książkę Pauliny Łopatniuk, niezwykle utalentowanej patomorfolog, zatytułowaną „Dama z grasiczką”. Już na pierwszy rzut oka estetyka wydania zachwyca, a bogactwo...
0
Would love your thoughts, please comment.x