Strona głównaA to ciekaweBez tej czułości nie potrafiłabym pisać – mówi Olga Tokarczuk, polska noblistka

Bez tej czułości nie potrafiłabym pisać – mówi Olga Tokarczuk, polska noblistka

Olga Tokarczuk została laureatką Literackiej Nagrody Nobla za rok 2018 – poinformowała szwedzka Akademia. Tokarczuk jest 15. kobietą w dotychczasowej historii uhonorowaną tą nagrodą oraz oraz piątą jej laureatką z Polski. Wyróżnienie przyznano „za wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia”. Znawcy literatury oceniają, że powieściopisarka została doceniona m.in. za uniwersalizm i już dawno powinna trafić do kanonu lektur.

Olga Tokarczuk powinna znaleźć się w kanonie lektur już dawno, powinny do niego trafić choćby jej opowiadania. Musimy pamiętać, że ona już znalazła się w kanonie literatury europejskiej – i to nie tylko za sprawą Nagrody Bookera za „Biegunów”, ale i jako autorka jednej z książek w międzynarodowej serii „Anna In w grobowcach świata”, obok najwybitniejszych pisarzy europejskich. Tak więc, jeśli jej ciągle nie ma w kanonie, to jest straszne zaniedbanie. Nie popełnijmy kolejnego błędu, likwidując swoich bohaterów albo nie doceniając dość swoich pisarzy, tak jak na to zasługują – mówi prof. dr hab. Ewa Paczoska z Instytutu Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego.

Dziennikarka Grażyna Torbicka uważa, że przyznanie Oldze Tokarczuk Nagrody Nobla w dziedzinie literatury było tylko kwestią czasu. Jej twórczość bowiem znacząco wyróżnia się na tle innych doskonałą narracją i stylistyką. Dziennikarka niezwykle ceni pisarkę za oryginalne pomysły, konsekwencję i wyrażanie idei, które powinny być dla nas bardzo ważne. Zachwyt nad twórczością noblistki wyraża słowami: Brawo dla Olgi Tokarczuk! Bardzo tego chcieliśmy, to się stało, ale właściwie wiadomo było, że stać się powinno. Te wszystkie powieści, które Olga Tokarczuk nam dała – od tej skromnej, takiej fajnej „Prawiek i inne czasy” po „Księgi Jakubowe” – to są rzeczy, które absolutnie zasługują na Literacką Nagrodę Nobla. I to jest taka literatura, której jest już coraz mniej.

Ciekawe jest jednak podejście samej noblistki do literatury. Uważa, że nie jest powszechna i dostępna dla każdego: Książek nigdy nie czytały szerokie rzesze. Literatura zawsze była elitarnym zajęciem. Procent ludzi uczestniczących w literaturze był zawsze mały. To są wybrańcy, którzy się w tym dobrze czują.

Informacja o Noblu dotarła do pisarki na autostradzie w Niemczech, w drodze na konferencję z okazji Dni Literatury w mieście Bielefeld. „Wiedziałam, że potrafię pisać bardzo dobrze, ale nie sądziłam, że to wystarczy, by otrzymać taką nagrodę. Gdzieś między Berlinem a Bielefeldem zobaczyłam połączenie ze szwedzkim numerem na wyświetlaczu i serce zaczęło mi szybciej bić” – zacytował jej komentarz lokalny portal „Neue Westfalische”. Pisarka poinformowała, że cieszy się, że nagroda trafiła do Europy Środkowej, zadedykowała literackiego Nobla Polakom i zaapelowała, żeby głosować za demokracją w nadchodzących wyborach parlamentarnych.

Tak właśnie często jest postrzegana Olga Tokarczuk – jako społecznie zaangażowana, jasno określająca swoje poglądy. Zapytana o nawiązania polityczne w swoich książkach odpowiada: Moje książki nie są „polityczne”, w tym sensie, że ja w nich nie nawołuję do czegoś politycznie. Właściwie one opisują życie ludzi. Ale jak rozpatrujemy ludzkie życie, to polityka się wkrada wszędzie. „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, czyli ta moja książka, która jest uważana za najbardziej polityczną, właściwie dotyczy szaleństwa pewnej starszej pani, która nie może znieść mordowania zwierząt wokół niej. I nagle, w tym nowym kontekście, który się otworzył w Polsce, ta książka się staje ściśle polityczna. A nie była jako taka zamierzona. Nie była zamierzona jako książka, która ma wywierać wpływ polityczny. Ja raczej piszę książki po to, żeby otworzyć ludziom głowy. Żeby pokazać jakieś nowe punkty widzenia. Nowe perspektywy. Żeby się zastanowili nad tym, że to, co postrzegają jako oczywiste, wcale takie oczywiste nie jest. Że można spojrzeć na jakąś banalną, trywialną sytuację z innego punktu widzenia i nagle odsłania ona swoje inne znaczenia i poziomy. Po to jest literatura. Po to, abyśmy mogli poszerzać swoją świadomość, swoją umiejętność interpretowania naszego własnego życia i tego, co się nam w nim przydarza.

Wraz z Literacką Nagrodą Nobla przyznaną polskiej pisarce powrócił temat ministra Glińskiego, który stwierdził niegdyś, że próbował przeczytać książki Olgi Tokarczuk, ale nigdy nie dokończył. Pisarka odniosła się do tej wypowiedzi bardzo spokojnie, z dużą wyrozumiałością: Nawet się nie poczułam specjalnie dotknięta tym, że nie jest w stanie przeczytać moich książek, bo wiem, że moje książki nie są dla każdego. To zależy od temperamentu, od gustu literackiego, od pewnych przyzwyczajeń. Więc wcale nie naciskam, żeby wszyscy czytali Tokarczuk. Nie, nie, nie.

Tokarczuk jest 15. kobietą w dotychczasowej historii uhonorowaną tą nagrodą oraz piątą jej laureatką z Polski (obok Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza, Władysław Reymonta i Henryka Sienkiewicza).

Łukasz Wróbel z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że można było podejrzewać, że Literacka Nagroda Nobla za rok 2018 powędruje do kobiety. W marcu tego roku nowy sekretarz, Anders Olsson w internetowym wywiadzie wspominał, że Komitet Noblowski ma świadomość, że do tej pory ta nagroda była przyznawana przede wszystkim białym mężczyznom z Europy czy po prostu z Zachodu – co wskazywało, że tym razem nagrodę dostanie twórca płci żeńskiej i być może spoza świata zachodniego. Dostała ją Olga Tokarczuk, co jest wielkim świętem dla polskiej literatury.

Tokarczuk w ubiegłym roku została już uhonorowana międzynarodową, prestiżową nagrodą The Man Booker International Prize za powieść „Bieguni”. Autorka m.in. powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych” i „Ksiąg Jakubowych” była też dwukrotnie nominowana do National Book Award i wielokrotnie doceniana w kraju (m.in. Paszportem „Polityki” i Nagrodą Literacką „Nike”).

Bogactwo treści w książkach Tokarczuk zauważa prof. Ewa Paczoska: Studenci czytają ją chętnie, chętnie poddają analizie. To jest też taka literatura, która jest rajem dla literaturoznawcy, ponieważ jest pełna różnych kontekstów, odwołań, odniesień, do mitologii, do innych utworów literackich, więc poloniści od lat są bardzo zadowoleni jako odbiorcy powieści Tokarczuk.

Olga Tokarczuk unika w swoich książkach wulgaryzmów, brutalności, mocnego języka. Nie opisuje bohaterów w okrutny sposób. Jak sama twierdzi: Wystarczająco wielu mężczyzn pisarzy trenuje przekleństwa. Mnie to niepotrzebne. Nie potrzebuję tego do opisu innej osoby albo sytuacji. Jeśli buduję postać literacką, to w pewnym momencie pojawia się we mnie czułość wobec niej. Bez tej czułości nie umiałabym pisać. Kiedy mam kłopot z postacią i nie czuję jej, to wolę pokazać ją oczami innych bohaterów. To znaczy, że nie potrafiłam emocjonalnie poradzić sobie z tą postacią i oddałam ją innym. Przeważnie jednak, kiedy zbliżam się do tworzonej postaci, pojawia się coś w rodzaju miłości i wtedy zawsze wydaje mi się, że nie ma ludzi, którzy byliby całkowicie odrażający.

Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk to nie tylko najwyższe, najbardziej prestiżowe wyróżnienie w dziedzinie literatury, ale i nagroda finansowa w wysokości 9 mln koron szwedzkich, co w przeliczeniu na polską walutę oznacza ponad 3,5 mln zł. Jak podano w uzasadnieniu, powieściopisarka została doceniona „za wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia”.

W uzasadnieniu Akademii Szwedzkiej jest mowa o bogatej, encyklopedycznej wyobraźni, w której każdy może się odnaleźć. I wydaje się, że to rzeczywiście jest jeden z możliwych czynników, które wpłynęły na ten wybór. Olga Tokarczuk pisze językiem, który jest łatwo przetłumaczalny na inne mentalności, wrażliwości innych kultur. Jakkolwiek szereg jej utworów jest utrzymanych w naszym kontekście kulturowo-geograficznym, to ‒ bez względu na specyfiki światów przedstawionych ‒ dylematy, które ona problematyzuje i kwestie, które podnosi, są na tyle uniwersalne że może się w tym świecie odnaleźć zarówno czytelnik ze świata anglojęzycznego jak i spoza świata anglojęzycznego. Myślę, że została doceniona przede wszystkim za ten uniwersalizm – mówi Łukasz Wróbel.

Grażyna Torbicka także zauważa uniwersalizm noblistki. Stwierdza, że powieści Olgi Tokarczuk od jakiegoś czasu są czytane niemal na całym świecie, teraz więc – nie tylko w Polsce, lecz także za granicami naszego kraju będzie jeszcze większe zainteresowanie jej twórczością. Olga Tokarczuk tak naprawdę jest chyba jedną z niewielu w tej chwili pisarek, która jest tak dobrze tłumaczona na inne języki iw związku z tym jest obecna także winnych kulturach.

Literaturoznawcy zwracają uwagę na społeczny aspekt twórczości pisarki. Prof. Ewa Paczoska uważa, że ona się stawała coraz bardziej oryginalna, świadoma i stawała się literaturą światową w tym sensie, że traktowała coraz intensywniej o sprawach, które stanowią dla nas dzisiaj zagrożenie, problem, pytanie o współczesność. Zaczynała od „Podróży ludzi księgi”, która jest opowieścią trochę mityczną, a w kolejnych idzie z nami poprzez takie przestrzenie bardzo sobie bliskie, które można nawet ulokować geograficznie, ale które się otwierają właśnie na te problemy naszego świata, takie np. jak globalizacja, szalony ruch, który wymaga od nas nieustannej zmiany, wiecznych metamorfoz. Olga Tokarczuk też coraz bardziej podkreśla, że idzie szlakiem różnych polskich pisarzy w swoich poszukiwaniach. Ta Nagroda Nobla dla Tokarczuk jest także nagrodą dla całej polskiej literatury, dla całej polskiej powieści.

Pisarka odcina się jednak od poprawiania świata: Literatura służy do tego, żeby potrząsnąć, przebudzić, a niekoniecznie dawać recepty. Najczęściej nie chcemy o tym myśleć – że wszystko boli. Mówimy: życie jest fajne i zaczyna się wielka praca wypierania mówi Tokarczuk. Chwilę później zwraca uwagę na kojącą funkcję kultury: Kultura, która jest nam potrzebna jako plaster, żeby nie oszaleć. Kultura jako mechanizm obronny. Gdybyśmy byli w stanie zobaczyć świat bez tych wszystkich iluzji, byłby on po prostu nie do zniesienia. W jakimś sensie to, o czym piszę, jest projekcją naszych lęków. Jak się już kogoś bać to przede wszystkim siebie.

W biografii Olgi Tokarczuk znajdują się informacje o studiach psychologicznych i jej pracy jako psychoterapeutka. Te doświadczenia można odnaleźć w jej twórczości. Jak sama uważa: Studia psychologiczne i praca psychologa dużo mi dały, w kontekście pisania pewnie nawet więcej niż studiowanie literatury. Uwrażliwiły na wiele rzeczy, nauczyły słuchania ludzi. Dzięki tej wiedzy i doświadczeniom mogę widzieć życie w całości, z całymi tymi wewnętrznymi sensami, które powtarzają się w pojedynczym życiu człowieka. To jest ciekawe dla powieściopisarza, sprawia, że zbudowana postać staje się przekonująca wewnętrznie, nie jest sztucznym zlepkiem kawałków, o których mówiłam wcześniej. Żyje według własnej dynamiki. Psychologia, moim zdaniem, powinna być wiedzą oczywistą, powszechną, przekazywaną, powiedzmy, od gimnazjum.

Tokarczuk poproszona o apel do ludzi wyraża postulat: byśmy umieli wchodzić w siebie nawzajem. By ludzie kształcili w sobie umiejętność współodczuwania, zamieniania się rolami, lepszego rozumienia się. Rozwiązałoby to wiele problemów. Błędnie zakładamy, że jesteśmy inni i szczególni, a reszta świata jest do nas niepodobna. A mnie się zdaje, że jesteśmy raczej podobni do siebie niż od siebie różni. Umiejętność empatycznego porozumiewania się zdjęłaby ze świata dużo nieporozumień, zła i przemocy.

Źródła:

www.lifestyle.newseria.pl

https://ksiazki.wp.pl/olga-tokarczuk-w-pierwszym-wywiadzie-po-nagrodzie-nobla-dzis-bede-celebrowac-6433711903565441a

https://krytykapolityczna.pl/kultura/czytaj-dalej/kinga-dunin-olga-tokarczuk-rozmowa/

https://bydgoszcz.naszemiasto.pl/olga-tokarczuk-ludzie-sa-raczej-do-siebie-podobni-niz-od/ar/c13-2927718

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,24573774,olga-tokarczuk-wszystko-przemawia-za-tym-ze-literatura-stanie.html

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej Ziemiański na Warszawskich Targach Fantastyki

Andrzej Ziemiański: Wszystko napisałem na trzeźwo. Prawie wszystko…

Andrzej Ziemiański na Warszawskich Targach Fantastyki
Katarzyna Kowalewska w studiu Fanbook.tv

Katarzyna Kowalewska: „Zawód spadkobierca” to moja ulubiona książka

Katarzyna Kowalewska: „Zawód spadkobierca” to moja ulubiona książka Katarzyna Kowalewska do pisania książek podeszła na poważnie, bo zaczęła od nauki, jak to robić, na kursie...
Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska w studiu Fanbook.tv

Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska: Warto czytać fantasy

Tadeusz Zysk i Marta Mrozińska w studiu Fanbook.tv
Antymaterii obawiam się mniej niż Internetu

LEM: W strachu przed antymaterią

Antymaterii obawiam się mniej niż Internetu - cytat z książki "Strach przed antymaterią" S. Lema
Maciek Bielawski Ostatni

Maciek Bielawski „Ostatni”

Maciek Bielawski Ostatni
Lubomir Baker recenzuje "Zero" Joanny Łopusińskiej

Joanna Łopusińska: Zero

Lubomir Baker recenzuje "Zero" Joanny Łopusińskiej
Powieść historyczna pt.: "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu"

Elżbieta Jodko-Kula: Uchronić swój kawałek świata

Powieść historyczna pt.: "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu"
0
Would love your thoughts, please comment.x