Virion

Andrzej Ziemiański: Virion. Ona

Kiedy otworzyłem kolejny tom „Viriona” i przeczytałem pierwsze zdania, zamknąłem książkę czym prędzej.Myślą Państwo, że był to objaw wstrętu? Ani trochę. To był objaw strachu. Przeczytawszy pierwsze zdanie, które brzmiało: „Świat nie kończył się z hukiem ani nawet ze skowytem”, a dalej o wygrywającej na cały głos najlepszej kapeli w mieście, zdałem sobie sprawę, że…