Recenzja książki "Tango z gwiazdą" Krzysztofa Beśki

Krzysztof Beśka: Tango z gwiazdą

„Tango z gwiazdą” Krzysztofa Beśki to nowa jakość w twórczości pisarza znanego z powieści kryminalnych Czy pamiętają Państwo wiersz Edwarda Stachury pt. „Życie to nie teatr”? Zaczynał się tak: „Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz; / Maski coraz inne, coraz mylne się zakłada; / Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra / Przy…

Recenzja

Witajcie w księgarni Hyunam-dong

Slow- i fastbooki Jest wiele podgatunków powieści: są romanse, kryminały, fantastyka, ale czytając „Witajcie w księgarni Hyunam-dong” Hwang Bo-reum wymyśliłem zupełnie inny podział. Są mianowicie książki fast- i slow-foodowe. Od razu zastrzegam, że to nie jest podział deprecjonujący którąkolwiek z kategorii. Do fast-booków zaliczamy wszelkie powieści, których zakończenia nie możemy się doczekać i w efekcie…

Recenzja książki Michała Jędryki "Wieka herezja"

Michał Jędryka: Wielka herezja

Lubomir Baker recenzuje „Wielką herezję” Michała Jędryki To jest powieść sensacyjna, której akcja toczy się w świecie koneserów sztuki i wielkich pieniędzy, napisana z niezłym rozmachem i solidnie wykonana. Wszystko toczy się wokół aukcji jedynego zachowanego – jedynego o którym wiemy, że przetrwał wojenny rabunek – olejnego obrazu Brunona Schulza. Jan Ostoja-Malecki jest właścicielem galerii…

Recenzja Lubomira Bakera "Wiwat! Saga wielkopolska"

Wiwat! Saga wielkopolska

Lubomir Baker recenzuje książkę prof. Marka Hendrykowskiego „Wiwat! Saga wielkopolska” Jeśli chcieliby Państwo zobaczyć na własne oczy dzieło powstałe z czystej miłości, to polecam serdecznie tę książkę. Blisko tysiąc stron barwnej opowieści o Wielkopolsce. Historia zaczyna się po wojnie francusko-pruskiej 1870 r., a kończy wygranym powstaniem, odzyskaniem niepodległości i założeniem uniwersytetu w Poznaniu oraz chwalebnym…

Miłka Raulin, 600 km lodową pustynią - recenzja

Miłka Raulin: 600 kilometrów lodową pustynią

Lubomir Baker recenzuje najnowszą książkę Miłki Raulin o trawersie Grenlandii Bywają książki jak wampiry – te wysysają z czytelnika życie, ale bywają książki jak naładowany akumulator – dają energetycznego kopa i uśmiech na twarzy. Relacja z wyprawy na Grenlandię Miłki Raulin należy do tej drugiej, bardzo rzadko występującej w przyrodzie kategorii. Zachodziłem w głowę, co…